Wstają wcześnie rano, by wyprawić dzieci do szkoły. Potem jadą do pracy, jeśli mają przerwę na lunch wykorzystują ją na szybkie zakupy. Prowadzą często dwa domy – własny i swoich starzejących się, niesamodzielnych już rodziców. Gotują i dowożą posiłki, sprzątają, piorą, prasują… Umawiają wizyty i zawożą – a to na badania, a to do lekarza albo na rehabilitację. Równolegle zawożą i odbierają dzieci z zajęć dodatkowych, pilnują odrabiania lekcji i znów piorą, prasują, sprzątają… Dzień Kobiet to dobra okazja, żeby przyjrzeć się problemom, z jakimi codziennie zmagają się kobiety należące do „kanapkowego pokolenia”.
Co to jest „kanapkowe pokolenie”?
Określenie „sandwich generation” (pol. „kanapkowa generacja”, „pokolenie przegubowe”) opisuje dorosłych członków rodzin, którzy z różnych względów muszą obejmować opieką zarówno starzejących się rodziców, jak i dzieci, a częstokroć także wnuki, jednocześnie trudniąc się pracą zawodową. Autorką pojęcia „kanapkowego pokolenia” jest amerykańska pracownica socjalna D. Miller, która sytuację kobiet zaangażowanych w opiekę nad starszymi rodzicami oraz małymi lub dorastającymi dziećmi porównała do uwięzienia niczym plasterek w środku kanapki.
Kto tworzy „kanapkową generację”?
Według polskiej socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, Wiesławy Walkowskiej „sandwich generation to osoby dorosłe ze średniego pokolenia udzielające szeroko pojętego wsparcia swoim bliskim zarówno z młodszego, jak i najstarszego pokolenia. Członkowie kanapkowej generacji nie tylko współponoszą finansowe koszty opieki nad bliskimi. Współuczestniczą też w ich emocjonalnych problemach, zarówno dotyczących starzenia się, jak i wkraczania w dorosłość”.
Kobiety z „kanapkowego pokolenia” mają 40-65 lat. W najtrudniejszej sytuacji są te, które powoli myślą już o własnej emeryturze. Coraz częściej im samym brakuje też zdrowia i sił witalnych, nadal jednak „mają mnóstwo na głowie”. Z jednej strony: dorastające, albo już dorosłe, ale niesamodzielne finansowo dzieci, nierzadko również w wolne dni czy weekendy opiekują się wnukami; z drugiej – coraz starszych i coraz bardziej schorowanych rodziców. Ci ostatni niejednokrotnie cierpią na typowe dla ich wieku choroby – demencję, Alzheimera, Parkinsona. Najczęściej potrzebują także wsparcia finansowego. Wysokość polskich emerytur to zupełnie innym temat, ale wszyscy wiemy, że bardzo trudno za przeciętne świadczenie zaspokoić podstawowe potrzeby.
Nie ma żadnych wątpliwości, że kobiety z „kanapkowego pokolenia” są obciążone obowiązkami ponad miarę i ponad siły. To odbija się negatywnie na ich pracy zawodowej, stosunkach towarzyskich, a nierzadko i na rodzinnym szczęściu. Brakuje im czasu na zaspokojenie własnych potrzeb. Wymarzony kurs tańca odkładają na „święte nigdy”, nie ma też mowy o wyjściu na aerobik, Zumbę czy do kina. W napiętym „grafiku” trudno znaleźć czas na kawę z przyjaciółką, o randce z własnym mężem nie wspominając. Odkładają coraz dalej swoje zarówno wielkie, jak i całkiem przyziemne marzenia. Są zmęczone, zniechęcone, sfrustrowane i zestresowane. Nie radzą sobie z emocjami. Często towarzyszy im też smutek, zaczynają wpadać w depresję.
Jak bronić się przed opiekuńczym wypaleniem
Psychologowie wiedzą to od dawna – żeby móc skutecznie pomagać, trzeba najpierw zadbać o własny dobrostan. Jak go osiągnąć? Jeśli należysz do „kanapkowego pokolenia” przede wszystkim musisz zadbać o odpoczynek i właściwy sen. Warto też przeprowadzić szczerą rozmowę z bliskimi i poprosić ich o wsparcie. Sceduj część obowiązków. Dorastające dzieci powinny poradzić sobie z praniem, czy sprzątaniem, nieprawdaż? Możesz stworzyć domowy grafik z podziałem obowiązków. Tylko nie zapomnij uwzględnić w nim czasu „wyłącznie dla siebie”. Może to być spacer, rozmowa przez telefon z przyjaciółką, albo wyjście na basen. Godzinę dziennie poświęć po prostu sobie i swoim ulubionym zajęciom. Potrzebujesz odskoczni od codziennej rutyny. Nie rezygnuj z urlopu. Opiekę nad dzieckiem możesz chyba czasem oddać w ręce trenerów na obozie sportowym? Poszukaj turnusu wyręczającego dla mamy czy taty. Rozważ skorzystanie z pomocy ośrodka dziennego pobytu dla osób starszych. Tam pracują profesjonaliści, zaufaj im. Skorzystanie z takiej pomocy to nie powód do wstydu czy poczucia winy, lecz okazja do odpoczynku i nabrania sił do dalszego wypełniania mnóstwa codziennych obowiązków.
Artykuł przygotowany we współpracy z Fundacją „Dom z sercem”
Źródło: senior.pl, Wikipedia
Oprac.: EKZ
Przeczytaj też artykuł na portalu Moje Mazowsze:
Rehabilitacja układu oddechowego po ciężkim przebiegu COVID-19